Znajomi. Każdy ich potrzebuje, nie da się ich unikać.
Zaczynając od początku. Gorion - zwany też Pawłem, tym od TVN'u, teraz my i pytania na śniadanie - w okolicach 16 marca otrzymał odemnie link do pewnego artykułu mego autorstwa.
http://www.ithink.pl/artykuly/aktualnosci/nowinki-technologiczne/biuro-bezpieczenstwa-narodowego-a-zabezpieczenia/
Ów tekst był jedynie zarysem oraz kawałkiem tego, co można było opublikować, jednak - zawierający wystarczająco mało danych aby osoby postronne mogły to wykorzystać.
Link, jak to link - krążył po znajomych. Nie chodziło o szacunek tudzież restecpa. Ot tak - po prostu.
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy ostatnio trafiłem na onetowego newsa z 23.05.2008
http://wiadomosci.onet.pl/1754695,448,item.html
"Jest to banalnie proste! System BBN jest tak skonstruowany, że z pomocą
dowolnej przeglądarki internetowej można włamać się do ich bazy danych.
Wystarczy tylko wiedzieć, jak skonstruować odpowiednie zapytanie. Dla
każdego, kto trochę zna się na komputerach jest to bardzo łatwe –
tłumaczy reporterowi TVN "Teraz MY" haker i redaktor serwisu
cyberterroryzm.pl Paweł Jabłoński."
Zastanawiające jest to, że..
a) Wiadomość o tym "rewelacyjnym" odkryciu została opublikowana po kilku miesiącach
b) Paweł najwyraźniej "zapomniał" powiedzieć kto opublikował to pierwszy, mimo kilkuletniej znajomości, oraz zapewne posiadanego archiwum ;)
No cóż. Jak widać - pamięć bywa zawodna, znajomi jeszcze bardziej. Teraz należy tylko czekać na pierwsze objawy demencji.